stycznia 13, 2015

Czekoladowe trufle

Ostatnio dostałam od Mamy opakowanie serka mascarpone. Od razu muszę się przyznać, że uwielbiam ten serek i potrafię wyjadać go łyżką prosto z pojemniczka. Chciałam go jakoś fajnie wykorzystać. W pierwszej chwili pomyślałam o moim ukochanym tiramisu, jednak obiecałam sobie, że będę się starała jeść lepiej i zdrowiej, a takie tiramisu do zdrowych nie należy. Wiem, mascarpone jest sam w sobie tłusty, więc deser z tym serkiem w roli głównej dietetyczny na pewno nie będzie. Ale może by zrobic deser, który nie będzie wymagał dodatkowo tony cukru, ciateczek itp? Inspirację znalazłam na Kwestii Smaku. Pomysł genialny w swojej prostocie. Tylko 3, góra 4 składniki. Robi się błyskawicznie (nie licząc czasu studzenia). Wprowadziłam swoje modyfikacje i zrobiłam trufle czekoladowe. Wyszły pyszne, intensywnie czekoladowe. Z zewnątrz zwarte, w środku niezwykle kremowe, rozpływające się w ustach. W konsystencji przypominają popularne praliny znanej szwajcarskiej firmy. A najlepsze jest to, że są małe i podzielne, więc można sobie wydzielić małe porcje, które nie zrujnują od razu naszej figury. Jest tylko jeden problem-są tak pyszne, że cieżko się powstrzymać i znikają w mgnieniu oka.


200 g dobrej jakości, gęstego serka mascarpone
200 g dobrej jakości czekolady 70 % kakao z kawałkami skórki pomarańczowej
pół łyżeczki stevi (można uzyć innego słodzidła lub pominąć)
karob lub kakao naturalne (dla miłosników) do obtoczenia

Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, lekko studzimy i ciepłą, ale nie gorącą dodajemy do mascarpone. Dodajemy stevię i dokładnie mieszamy. Odstawiamy na 30-60 minut do lodówki, aby masa stwardniała. Następnie nabieramy małe porcje i formujemy nasze trufle. Każdą z nich obtaczamy w karobie/kakao.

Moje sugestie:

Zarówno czekolada jak i mascarpone powinny być jak najwyższej jakości. Serek jeszcze w opakowaniu powinien był bardzo gęsty, nie wodnisty. Wiem, że niektórym masa na trufle nie chciała stężeć po godzinie trzymania w lodówce. Moja stała w niej tylko 15 minut, a zrobiła się na tyle twarda i krucha, że ciężko było formować z niej kulki. Myślę, że to dzięki składnikom naprawdę dobrej jakości.
Do obtoczenia polecam karob, który jest bardziej słodki i "przyjazny" w smaku niż kakao. Ja użyłam kakao, które uwielbiam, ale wiem, że nie każdy toleruje jego gorzki smak, który w pierwszym kontakcie z językiem może być niezbyt przyjemny.

Karnawałowe Słodkości!

zBLOGowani.pl

11 komentarzy:

Podziel się swoją opinią.

Copyright © 2014 Zawsze głodna , Blogger