maja 27, 2018

Weekend w Puszczy Białowieskiej

Pierwszy wiosenny weekend tego roku postanowiliśmy spędzić poza Warszawą, na łonie natury. Zależało nam na niezbyt odległym miejscu, do którego można się dostać samochodem w ciągu max 3-4 godzin, gdzie można spędzić jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu spacerując lub jeżdżąc rowerami, z dala od miejskiego zgiełku. Padło na Białowieżę i to był strzał w dziesiątkę. Budząca się do życia po zimie Puszcza jest naprawdę piękna, a w okolicy nie brakuje atrakcji. W zasadzie atrakcją jest już sam wygląd okolicznych miasteczek - urocze domki, kolorowo-złote cerkwie oraz tutejsza kuchnia.

Dzień pierwszy-piątek

Urywamy sie z pracy wcześniej i ok gdziny 16:00 ruszamy w trasę. Wiekszość Warszawy siedzi jeszcze w pracy, więc na drogach nie ma strasznych korków, ale spowalniają nas roboty drogowe tuż za miastem. Po prawie 4 godzinach docieramy do Białowieży, do naszego hotelu. W tej okolicy jest wiele pokoi gościnnych, gospodarstw agroturystycznych i hoteli. My zdecydowaliśmy się na Hotel Białowieski, który szczerze polecam. W bardzo przyzwoitej cenie oferują duży, schludny pokój z własną łazienką, ręczniki, szlafroki, nieograniczony dostęp do basenu, jackuzzi (wewnątrz hotelu oraz na zewnątrz, w ogrodzie), sauny suchej i parowej, powitalne drinki oraz fantastyczne (serio, mega!) śniadanie. Po zakwaterowaniu jemy kolację w hotelowej restauracji. Polecam deskę białowieskich specjałów-można popróbować lokalnych specjałów (i przy okazji najeść się po korek, bo jest tego dużo) i popić cieszącym się w tych stronach dużą popularnością kwasem chlebowym. Po kolacji czas na relaks na basenie i powitalne drinki (w poolbarze :D).

Dzień drugi-sobota

Dzień zaczynamy od śniadania w hotelowej restauracji, które jest absolutnie rewelacyjne. Wybór jest tak ogromny, że ciężko się zdecydować na co mamy ochotę. Jajka w każdej postaci - na twardo, na miękko, faszerowane, pasty jajeczne, omlety, jajecznica i jajka sadzone. Spory wybór serów białych i żółtych (w tym wędzonych we własnej wędzarni), ryby wędzone (we własnej wędzarni), pasty rybne, ryba po grecku, wytrawne muffinki, tarty warzywne, placuszki z cukini, kiełbasy, wędliny (wyrób własny), ogromny wybór pieczywa (w tym pieczywo jasne, ciemne, chrupkie, wafle ryżowe), płatki, mleko, jogurty, sałatki, słodkie racuszki i naleśniki, gofry, ciasta, dżemy, owoce. I wiele innych.
Po śniadaniu czas na Puszczę. Zakładamy buty treckkingowe, pakujemy plecaki i w drogę.
Zaczynamy od PTTK-u w centrum Białowieży, gdzie dowiadujemy się jak zorganizować przewodnika, który wprowadzi nas do Rezerwatu Ścisłego (do tej części Puszczy Białowieskiej wstęp jest możliwy tylko z przewodnikiem). Dowiadujemy się, że na razie jesteśmy jedynymi chętnymi, ale zostawiamy swój nr telefonu - gdyby pojawili się inni chętni, zorganizujemy wspólny wypad i podzielimy się kosztami. Kupujemy mapę i kierujemy się w stronę puszczy, do części, którą można odwiedzać bez przewodnika.
Zaczynamy od ścieżki edukacyjnej Żebra Żubra. O tej porze roku tereny są podmokłe a cała ścieżka jest wyłożona drewnianymi kładkami, więc bez problemu można się tu poruszać podziwiając piękno przyrody i słuchając śpiewu ptaków. Gdy ścieżka dobiega końca, skręcamy w lewo, na żółty szlak. Stąd widać już ogrodzenie Rezerwatu Pokazowego Żubrów. W Rezerwacie można podziwiać żubry, żubronie, łosie, sarny, jelenie, koniki, wilki oraz inne zwierzęta w warunkach półnaturalnych. Po wyjściu z Rezerwatu Pokazowego kierujemy się ścieżkę "Puszczańskie Drzewa" (tu już nie ma drewnianych kładek i w kilku miejscach prawie straciłam buty) i wracamy nią do miasta. Taka wycieczka zajęła nam ok 3 godziny (12 km).
Nadeszła pora na obiad. Wsiadamy więc w samochód i wybieramy się do miejscowości Budy, do słynnej Karczmy Osocznika. Przy okazji podziwiamy Skansen Sioło Budy. W Karczmie próbujemy dań poleconych przez sympatyczną właścicielkę: zupa z puszczańskich grzybów, pielmieni z mięsem, babka ziemniaczana a na deser tradycyjny regionalny tort "Marcinek". Mimo, że kuchnia kresowa nie jest naszą ulubioną (tłusto i ciężko!), to wszystko bardzo nam smakuje i wracamy do hotelu objedzeni do granic możliwości. Reszta dnia upływa na relaksie w ogrodzie i na basenie.
Ścieżka Żebra Żubra
Puszczańskie Drzewa
Skansen Sioło Budy

Dzień trzeci - niedziela


Okazuje się, ze oprócz nas zebrało się kilku ochotników na wyprawę do serca puszczy. Po śniadaniu wymeldowujemy się z hotelu i jedziemy pod PTTK, gdzie spotykamy się z resztą grupy i z przewodnikiem. Stamtąd ruszamy najpierw do Parku Pałacowego, w którym przewodnik opowiada nam historię Białowieży i okolic, pokazuje różne rośliny i ptaki przytaczając ciekawe anegdoty. W końcu docieramy do bramy puszczy, przy której strażnik sprawdza nasze bilety (trzeba je było nabyć wcześniej, w Muzeum znajdującym się na terenie Parku). Zostajemy też poinstruowani jak należy się zachowywać w Rezerwacie. W końcu, przez zabytkową drewnianą bramę dostajemy się do tej części puszczy, w której jakakolwiek ingerencja człowieka jest zabroniona. Wszystko wygląda niesamowicie, zupełnie inaczej niż w części, po której spacerowaliśmy wczoraj. Co prawda widoki są jeszcze jesienne, brakuje zieleni i liści na drzewach, ale miejscami widać już budzące się dożycia zawilce i przylaszczki. Niestety większość traktów jest zamknięta dla turystów (z powodu podmokłego gruntu), więc wchodzimy tylko trochę w głąb (trakatem "Do dębu Jagiełły") i wracamy tą samą ścieżką. Przy okazji słuchamy opowieści o żubrach i wilkach, obserwujemy ptaki. Po opuszczeniu Rezerwatu spacerujemy jeszcze trochę po Parku Pałacowym (ta wycieczka zajeła nam 3 godziny, ok 10 km). Obiadu nie jemy, bo okazuje się, że akurat jest prawosławna Wielkanoc (a w tej części Polski przeważa prawosławie) i restauracje są pozamykane. Zjemy po drodze do domu.
Wsiadamy do samochodu i powoli kierujemy się w stronę Warszawy, ale przed nami jeszcze jeden punkt wyjazdu. Od głównej drogi prowadzącej z Białowieży do Hajnówki odchodzi w lewo leśna ścieżka prowadząca do "Miejsca Mocy". Miejsce to jest oddalone o ok 4 km od głównej drogi (3 km można pokonać samochodem, następnie parkujemy na parkingu w lesie i dalej idziemy pieszo). W miejscu tym rzeczywiście czuć dobrą energię. Jest cicho i pięknie. Na środku, pośród wielkich głazów znajduje się drewniany cokół, na którym wyryte są mądrości i w który ludzie wbijają drobne pieniążki. Warto posiedzieć tu przez chwilę w ciszy, zamknąć oczy i chłonąć energię tego miejsca.

Do Warszawy wracamy 3 godziny (w niedzielę nie ma robót drogowych, nie było też korków) i mamy jeszcze cały wieczór na wspominanie udanego weekendowego wyjazdu :)
Rezerwat Ścisły Puszczy Białowieskiej

Rezerwat
Park Pałacowy
Miejsce Mocy



Więcej zdjęć z Puszczy znajdziecie na moim Instagramie.

Podsumowanie:

Białowieża to małe, spokojne i ciche miasteczko, w sam raz na odpoczynek od gwaru dużego miasta. Jest tu bardzo czyste powietrze, o czym świadczy duża ilość porostów. W okolicy zostało wyznaczonych mnóstwo szlaków pieszych i rowerowych, przebiega tu też część trasy Green Velo. Znajduje się tu również Muzeum Przyrodniczo-Leśne. Przez Białowieżę przepływa rzeka Narewka, po której są organizowane spływy kajakowe. Poza hotelem, w którym się zatrzymaliśmy jest tu również hotel Żubrówka ze SPA i odnowa biologiczną. Puszcza Białowieska jest piękna o każdej porze roku. Dostępne są różne wycieczki z przewodnikiem, w tym oglądanie żubrów w ich naturalnym środowisku o wschodzie słońca. Wszystko to sprawia, że Białowieża jest dobrym miejscem na weekendowy wyjazd przez cały rok. 

Dzień 1: wyjazd, zakwaterowanie w hotelu, kolacja, relaks
Dzień 2: Żebra Żubra, Rezerwat Pokazowy Żubrów, Puszczańskie Drzewa, Skansen Sioło Budy, Karczma Osocznika
Dzień 3: Park Pałacowy, Rezerwat Ścisły, Miejsce Mocy

UWAGA! W Białowiezy jest tylko jeden bankomat, który akurat nie działął podczas naszego pobytu i trzeba było jeździć do bankomatu w Hajnówce. Lepiej wiec wziac ze soba troche gotówki.

*Wszystkie zdjęcia robione kalkulatorem, ponieważ aparat mi umarł :(

Babka ziemniaczana

Zupa opieńkowa


2 komentarze:

  1. Niedawno czytałam książkę o Puszczy Białowieskiej Simony Kossak. Pięknie tam jest-chciałabym kiedyś pojechać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, Puszcza jest piękna. Polecam się tam wybrać. Pozdrawiam :)

      Usuń

Podziel się swoją opinią.

Copyright © 2014 Zawsze głodna , Blogger