Gdy byłam jeszcze na studiach, miałysmy z koleżankami tradycję, że zawsze przed Świętami spotykałyśmy się u którejś z nas w mieszkaniu, każda przynosiła świąteczne smakołyki i robiłyśmy sobie taką babską Wigilię. Jedna z moich koleżanek przygotowywała przepyszne śledzie na słodko, w powidłach śliwkowych. Może brzmi to dziwnie, ale połączenie tych smaków jest rewlacyjne.
Planując potrawy na najbliższe Święta przypomniałam sobie o tych śledziach i postanowiłam, że muszę koniecznie odtworzyć ten smak. Po kilkudziesięciu minutach spędzonych w kuchni otrzymałam zadowalający efekt. Po całej nocy, którą śledzie spędziły w lodówce przechodząc smakiem"marynaty" otrzymałam dokładnie ten smak, o którym marzyłam. Jeśli lubicie takie kulinarne eksperymenty, spróbujcie koniecznie :)
Składniki na duży półmisek:
400 g śledzi marynowanych (ja użyłam "Wiejskich" pewnej znanej firmy ;) )1 słoik powideł śliwkowych, najlepiej własnej produkcji
1 duża cebula
Duża garść suszonych śliwek
2 łyżki koncentratu pomidorowego
płaska łyżeczka cynamonu
sól, pieprz, chili
Cebulę podsmażamy na rozgrzanej patelni uważając, aby się nie przypaliła. Gdy jest już zeszklona dodajemy powidła, koncentrat pomidorowy i pokrojone śliwki. Możemy dodać troche gorącej wody, aby cebula i śliwki fajnie zmiękły. Wszystko razem smażymy przez kilka minut na dużym ogniu często mieszając. Doprawiamy solą, pieprzem, cynamonem i chili. Nie powinno być zbyt słone, ma być raczej słodkie. Moje powidła były dość kwaskowe, ale nie dodawałam cukru, bo suszone śliwki oddały sporo słodyczy.
Do dużego naczynia wlewamy część marynaty. Układamy na niej jedną warstwę pokrojonych śledzi. Zalewamy kolejną częścią marynaty, a następnie układamy kolejną warstwę śledzi. Czynności powtarzamy tworząc kilka warstw śledzi i marynaty (marynata powinna być też ostatnią, wierzchnią warstwą). Tak przygotowane śledzie wkładamy na całą noc do lodówki. Podajemy na zimno.
Przepis na śledzie bierze udział w akcjach:
Serdecznie zachęcamy do dodania przepisu do akcji „Potrawy świąteczne” na zBLOGowanych. Gromadzimy tam wszystkie najciekawsze świąteczne potrawy. Wystarczy dodać bloga do naszego serwisu www.zBLOGowani.pl i zdobywać nowych czytelników.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę spróbować!:)
OdpowiedzUsuńTakiego sposobu na śledzie nie znałem, muszę koniecznie spróbować, bo brzmi bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię i śledzie, i powidła, ale nie razem. Słodkie śledzie to dla mnie koszmar, nie potrafię się do nich przekonać.
OdpowiedzUsuńŚledzie. Powidła. Święta... czy można chcieć czegoś więcej ?? :)
OdpowiedzUsuńśledzie na słodko - muszę kiedyś spróbować:)
OdpowiedzUsuńTakiego połączenia jeszcze nie próbowałam. Jestem ciekawa smaku:)
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis, kusi żeby zrobić :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam śledzie :) takich jeszcze nie jadłam.... ciekawa jestem smaku :))
OdpowiedzUsuńOsobiście nigdy nie słyszałam o połączeniu ryby ze śliwką. Z mięsem stosuje powidła śliwkowe https://www.herbapol.com.pl/produkt/powidla-sliwkowe i jak do tej pory komponują się idealnie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zrobiłam 😀 wstawiłam do lodówki - jutro chwila prawdy 😀
OdpowiedzUsuń