Ostatnio dostałam paczkę z nowościami od Symbio i aż zaklaskałam w dłonie, gdy zobaczyłam zawartość. Pośród różnych genialnych produktów znalazłam tam opakowanie mąki z kasztanów. Od razu zakasałam rękawy i chciałam się wziać do roboty. Jednak tu pojawił się problem. Co dokładnie zrobić z tej wspaniałej mąki, aby jak najlepiej ją wykorzystać...aby jak najlepiej uwydatnić jej kasztanowy kolor i aromat? Na początku myślałam o słodkich wypiekach-kasztanowym cieście, kasztanowych tartaletkach z owocami, może gofrach? Poźniej do głowy przyszedł mi pomysł na chlebek kasztanowy. A zaraz potem pomyslałam: "Kuczę! Czemu mam się ograniczać do słodkosci? Czyż makaron kasztanowy, albo gnocchi kasztanowe np. z masłem szałwiowym nie brzmią kusząco?" I tak kilka dni upłynęło mi na myśleniu o kasztanowych smakołykach. W końcu wpadłam na genialny pomysł. Neleśniki! Moje ukochane naleśniki, które mogłabym jeść każdego dnia na śniadanie, obiad, deser i kolację i nigdy mi się nie znudzą. Ciasto zrobiłam wg przepisu na włoskie Ciacci czyli małe naleśniki z mąki kasztanowej podawane z ricottą. Od siebie dodałam orzechy karmelizowane w syropie z agawy, co okazało się strzałem w dziesiatkę, bo fajnie podkreśliły słodko-gorzki smak ciasta naleśnikowego (tak, tak, mąka ta ma wyraźny smak kasztanów, jest słodka i jednocześnie lekko gorzka! W dodatku ma piękny, lekko brązowy kolor).
Mąką z kasztanów jestem zachwycona i na pewno jeszcze z nią trochę poeksperymentuję.
Na koniec dodam, że moje kasztanowe naleśniki (same, bez nadzienia) nie dość, że mają ciekawy i niespotykany smak, to są ekologiczne, bezglutenowe, wegańskie, bez dodatku cukru, bez laktozy i mają niski indeks glikemiczny. Czyli dla każdego coś miłego :)
W wersji wegańskiej/bezlaktozowej polecam zastąpić ricottę np. ubitą smietanką kokosową.
Składniki na ok 8 naleśników o średnicy ok 18 cm:
Ciasto naleśnikowe:125 g ekologicznej mąki z kasztanów jadalnych Symbio
1 szklanka wody mineralnej gazowanej
1 łyżka oliwy z oliwek + ew. do natłuszczenia patelni
pół łyżeczki soli
Wszystkie sładniki łączymy w jednym naczyniu, mieszamy za pomocą rózgi lub miksera, aż powstanie jednolite, rzadkie ciasto bez grudek. Niewielkie porcje cista rozprowadzamy na rozgrzanej i lekko natłuszczonej patelni i smażymy ok 1,5-2 minut. Naleśniki z mąki kasztanowej są bardzo kruche i delikatne, więc bardzo ostrożnie przekładamy je na druga stronę i smażymy jeszcze ok 40s.
Podajemy od razu, jeszcze ciepłe.
Nadzienie:
200 g ricotty lub kremowego serka o smaku naturalnym
2 łyżeczki syropu z agawy (można zastąpic syropem klonowym lub miodem)
1 laska wanilii
Serek mieszamy z syropem z agawy i pestkami z rozkrojonej laski wanilii. Nakładamy na ciepłe naleśniki i składamy lub zawijamy w ruloniki.
Karmelizowane orzechy:
garść ekologicznych orzechów (u mnie macadamia, pekan i migdały, wszystkie od Symbio)
łyżeczka syropu z agawy (można zastąpic syropem klonowym lub miodem) + 1-2 łyżeczki do polania naleśników.
Orzechy siekamy na mniejsze kawałki, mieszamy z syropem z agawy i smażymy na rozgrzanej patelni przez kilka minut ciagle mieszając, aż się przyrumienią. Gotowe, nadziane naleśniki posypujemy skarmelizowanymi orzechami i polewamy odrobiną syropu z agawy.
Ekologiczna mąka z kasztanów Symbio |
genialne te naleśniki, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam, smak naprawdę ciekawy :)
UsuńUwielbiam naleśniki *.* Twoja propozycja jest cudowna, naleśniki kasztanowe- ale bym zjadła :D Z ricottą musiały smakować obłędnie :) Pozdrawiam serdecznie i witam w ricottowej akcji :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ricotta idealnie do nich pasuje :)
UsuńAle mi narobiłaś ochotę na naleśniki! :)
OdpowiedzUsuńTo szybciutko do kuchni i smażyć! :D
UsuńJa również uwielbiam naleśniki;). Miałam już okazję przygotowywać i jeść kasztanowe. Smakują świetnie, pewnie jeszcze nie raz je przygotuję;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Smakuje jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńMmm... bardzo apetyczne i pięknie podane naleśniki :)
OdpowiedzUsuńTeż dostałam tę mąkę i pierwsza (zrealizowana już myśl) - naleśniki! Potwierdzam, są pyszne, coś nowego, nietuzinkowego i z pewnością wartego spróbowania. :))
OdpowiedzUsuńMyślę dalej, bo pozostała mąka nadal na mnie czeka. :)))
!!!! O.O !!!!
OdpowiedzUsuńjakie piękneeee <3 szkoda jeść takie cuda!
OdpowiedzUsuńpyszny pomysł!
OdpowiedzUsuńJeśli smakują tak jak wyglądają (a tego jestem pewien), to muszą być absolutnie fenomenalne :D
OdpowiedzUsuńWyglądają mega smacznie :>
OdpowiedzUsuńAle mi smaka narobiłaś! Jak mam teraz pracować?
OdpowiedzUsuńZdrowo, eko i smacznie. Manim! Wyglądają obłędnie ;)
OdpowiedzUsuńBez jaj? i trzymają się? Kto robił?
OdpowiedzUsuńAno, bez jaj, wegańskie :) Wychodzą takie, jak widać na zdjęciu, są zwarte, nie rozwalają się :)
Usuń