maja 14, 2015

Sushi po polsku

Lubicie eksperymentować w kuchni? Ja bardzo :) Czesto szukam nowych, nieznanych mi jeszcze produktów, łączę różne smaki i konsystencje. Raz wychodzi lepiej, raz gorzej. Czasem dokonuję wielkich odkryć i nowe połączenia na stałe wchodzą do mojego menu. Tak właśnie było z moim ostatnim eksperymentem. Postanowiłam zrobić uwielbiane przeze mnie sushi, ale w bardziej "polskiej" wersji. Zamiast ryżu postanowiłam użyć kaszy jaglanej. Szczerze mówiąc trochę się obawiłam takiego połączenia, jednak okazało się, że kasza jaglana idealnie nadaje się do sushi. Moja wyszła bardzo kleista i plastyczna, lepsza niż niejeden ryż do sushi! Dodatkowym zaskoczeniem było to, że zielone szparagi również świetnie pasują do sushi. Nadają makom wspaniałej chrupkości :)
Eksperyment uważam za bardzo udany. "Spolszczone" sushi smakuje inaczej niż tradycyjne, jednak wcale nie jest gorsze. Co ciekawe, nadal świetnie łączy się z wasabi i sosem sojowym.
Polecam spróbować wszystkim miłośnikom domowego sushi :)


Porcja dla dwóch osób:

1,5 szklanki kaszy jaglanej
4 łyżki octu jabłkowego
2 płaskie łyżki cukru pudru
Pół łyżeczki soli
3 arkusze nori
Mata bambusowa do zawijania

W wersji rybnej:
100-150 g wędzonego morszczuka
Papryka czerwona
Świeży ogórek
Kremowy serek o smaku naturalnym
Szczypiorek

W wersji wegetariańskiej:
4 zielone szparagi
40 g bryndzy
Świeży ogórek
Szczypiorek

Do podania:
Sos sojowy
Wasabi

Do rondelka wlewamy 2,5 szklanki wody, lekko solimy, zagotowujemy. W tym czasie kaszę jaglaną wysypujemy na sitko i płuczemy zimną, a następnie gorącą wodą.  Gdy woda w rondelku zaczyna wrzeć, wsypujemy do niej kaszę. Zmniejszamy ogień i gotujemy kaszę ok. 20 minut, od czasu do czasu mieszając, aż wchłonie całą wodę. W tym czasie możemy przygotować resztę składników.
Szparagi myjemy, obcinamy zdrewniałe końcówki i gotujemy na parze przez ok. 5 minut. Odstawiamy do wystygnięcia, obcinamy główki. Paprykę i ogórka myjemy i kroimy w cienkie paseczki.  Rybę obieramy z ości i ze skóry, dzielimy na mniejsze części.
Gdy kasza wchłonie całą wodę, jest miękka i kleista, zdejmujemy ją z ognia, mieszamy i pozostawiamy do ostudzenia. Przygotowujemy zalewę:  mieszamy ocet z cukrem pudrem i solą i dodajemy ją do ostudzonej kaszy. Wszystko dokładnie mieszamy. Na macie bambusowej kładziemy płat nori błyszczącą stroną do dołu. Na chropowatej stronie rozkładamy  1/3 kaszy (dłonie moczymy w zimnej wodzie, aby uniknąć przyklejania się do nich kaszy) tak, aby równą warstwą pokryła płat. Przy górnym brzegu pozostawiamy wolny pasek nori o szerokości ok. 2cm. Wzdłuż dolnego brzegu płata nori robimy ręką lekkie zagłębienie w kaszy i układamy w nim dodatki. W wersji rybnej: kremowy serek, morszczuka, paprykę, ogórka i szczypiorek. W wersji wegetariańskiej: bryndzę, szparagi, szczypiorek i ogórka. Za pomocą bambusowej maty zawijamy nori z kaszą i dodatkami w dosyć ciasną rolkę. Każdą z rolek kroimy na 8 równych kawałków i wykładamy na talerz udekorowany główkami szparagów. Podajemy z sosem sojowym i wasabi.

10 komentarzy:

  1. Przykuło mój wzrok :-) Brawa za inwencję!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny pomysł! :) wyglada efektownie i to połączenie smaków.... Chciałbym spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Robiłam sushi ze zwykłego ryżu, wieki temu. Ale bym zjadła! Zastanowię się nad Twoją wersją;)

    OdpowiedzUsuń
  4. wow! spolszczona wersja wydaje się wcale nie ustępować tradycyjnym sushi. Brawo za pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie jadłam, warto spróbować nowych smaków 😉

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoją opinią.

Copyright © 2014 Zawsze głodna , Blogger